Zamach Rokity

Jan Maria Rokita

„Szarpnięcie cugli” poprzez dokonanie „politycznego wstrząsu” na miarę zamachu majowego zapowiedział kandydat Platformy Obywatelskiej na premiera Jan Rokita. Józef Piłsudski w 1926 r. dokonał zbrojnego przewrotu z 379 ofiarami śmiertelnymi, zdusił parlamentaryzm i zaprowadził w Polsce dyktaturę.

„Po piętnastu latach Polska wymaga jakiegoś „szarpnięcia cugli”, politycznego wstrząsu, nowego rodzaju przywództwa politycznego. To problem podobny do tego, z jakim miała do czynienia II RP. Jego rozpoznanie doprowadziło wówczas do piłsudczyzny i zamachu majowego ze wszystkimi jego dobrymi i złymi konsekwencjami. Także dzisiaj upowszechnia się oczekiwanie, że trzeba coś odmienić w losach kraju. Sposób odpowiedzi na to oczekiwanie rozstrzygnie o skuteczności polskiej klasy politycznej. Nadzieja na tę odmianę to jest ta cienka nić \emocji społecznej, która wiąże jeszcze rządzących z rządzonymi” – powiedział w dodatku „Europa” do środowego „Faktu”.

Rokita po raz pierwszy publicznie potwierdził obawy, że za demokratyczną fasadą PO kryje się nie tylko populizm, ale i demozamordym. Autor tego terminu prof. Mirosław Karwat tak go definiuje: „To próba rządzenia przez pognębienie i stłumienie własnych przeciwników z powołaniem się na wolę ludu, zresztą też wziętego za mordę. Demozamordysta formalnie uznaje i głosi zasady demokratyczne. Lecz cały jego demokratyzm polega na tym, że startuje w wyborach, wygrywa w nich dzięki demagogii, a potem uprawia demagogię władczą: ja wygrałem w wyborach, ja mam mandat do tego czy tamtego, a w pierwszej kolejności do tego, aby was załatwić. A im bardziej mu po drodze z nastrojami społecznymi, które dają mu mandat, tym śmielej sobie poczyna, tym chętniej odgrywa mocnego człowieka (szerzej na temat demozamordyzmu czytaj w dzisiejszym dodatku „Impuls”).

Jerzy Urban, redaktor naczelny „Nie”, podkreśla, że do zamachu majowego odwołuje się polityk, który ma być przyszłym premierem: – Te słowa są niebezpieczne. Zamach majowy doprowadził do rządów jednej orientacji, jednej linii. Doprowadził też do wstępnych objawów faszyzacji życia, takich jak wsadzenie opozycji do twierdzy w Brześciu, wyrzucenie jej następnie z kraju i do założenia obozu w Berezie służącego do pozbawiania wolności bez wyroku sądowego. Jeśli Rokita uważa, że w Polsce potrzebne są podobne kroki, to znaczy, że chce zniszczyć ustrój, który tworzyła opozycja, do której należał. Oznacza to, że chce złamać istniejące reguły gry i rządzić w sposób totalitarny.

Socjolog dr Jacek Kochanowski zwraca uwagę na przedwyborcze znaczenie słów Rokity. – Chodzi o to, by przekonywać ewentualnych wyborców PO, że dojście do władzy tego ugrupowania oznaczać będzie nową jakość, zerwanie z tym, co wyborcy postrzegają jako złe w dotychczasowym piętnastoleciu III RP. To pewnego rodzaju retoryka, którą praktyka i pragmatyka rządzenia z pewnością powściągną – przekonuje Kochanowski. Nie wyklucza też, że dotychczasowe sukcesy „przewróciły nieco w głowie” politykowi Platformy. – Być może zaczyna o sobie myśleć jako o drugim Piłsudskim? – zastanawia się Kochanowski. Wicemarszałek Sejmu prof. Tomasz Nałęcz (SdPl), biograf Józefa Piłsudskiego, jest zdumiony: – Rokita drugim Piłsudskim? Zdecydowanie nie. Nie wyobrażam sobie, by w jego głowie mogła powstać myśl o zamachu na polski parlamentaryzm. Zapędził się. Dał się ponieść jak narowisty wierzchowiec. W głowie mi się tylko nie mieści, żeby Rokita widział terapię w czymś takim jak przewrót majowy. Wybrał wysoce niefortunną analogię – mówi Nałęcz.

Arkadiusz Zajączkowski „Owca”, działacz wolnościowy i aktywista Federacji Anarchistycznej, zwraca uwagę na to, że Rokita krytykuje układ polityczny, w którym sam od wielu lat funkcjonuje. – Skojarzenie z cuglami świadczy o tym, że czuje się on woźnicą, dla którego naturalne jest to, że ma władzę nad koniem, czyli społeczeństwem. Traktuje społeczeństwo jako coś, czym się steruje i trzyma za łeb. Potrzebna jest zmiana całego systemu, a nie tylko jednej partii na drugą, które różnią się od siebie tym, że silniej lub słabiej szarpią za cugle – twierdzi Zajączkowski.

  • Jest takie przysłowie: kto z kim przestaje, takim się staje. PO i Rokita na głównego przeciwnika politycznego wybrali Samoobronę. Tego rodzaju rywalizacja oznacza sięganie po hasła i retorykę czysto populistyczną, która w uszach rozsądnych ludzi brzmi śmiesznie – wyjaśnia dr Kochanowski.
    Poseł Platformy Jerzy Hertel nie podziela poglądów Rokity. Próbuje go jednak tłumaczyć: – Nie wiem, na czyj użytek on to w tej chwili robi. Klasa polityczna generalnie działa dziś pod wpływem pewnego strachu. Często odnoszę wrażenie, że politycy działają na zapotrzebowanie mediów i pewnych nastrojów. Wielu ludzi, z którymi mam do czynienia, nie do końca prezentuje to, co prezentowało kiedyś. Takie jest oczekiwanie i w ramach tego, by zdobyć popularność, wiele rzeczy się mówi. Wyścig o władzę czasami powoduje prześciganie się w prezentowaniu różnych tez. Osobiście trudno mi się z tym pogodzić, ale powoli się do tego przyzwyczajam – opowiada Hertel.
    Publicysta Jacek Żakowski uspokaja: – Gdyby Rokita mówił, że chce zrobić zamach majowy, to bym się bardzo zaniepokoił. Myślę jednak, że chodzi o coś innego. Rokita chce wzmocnić pierwiastek republikański w naszej demokracji. Umocnić władzę wykonawczą. Nie mam obaw, że Jan Rokita chce obalić polską demokrację. Ale mam obawy, że próbując ją reperować w sposób radykalnie republikański może tylko pogarszać sytuację zamiast ją poprawić. Uważam, że lekarstwem na braki demokracji jest więcej demokracji i pluralizmu. A Jan Rokita raczej uważa, że lekarstwem na braki demokracji jest więcej republiki, czyli państwa. To jest fundamentalny spór.
    Bardziej zaniepokojony jest Urban: – W Polsce nie ma przyzwolenia dla zniszczenia systemu. Ale byłoby przyzwolenie dla poszczególnych kroków prowadzących do zniszczenia tego systemu. Gdyby Rokita zapytał, czy skorumpowanych polityków należy wsadzać do więzienia, na takie pytanie większość obywateli odpowiedziałaby „tak”. Na inne podobnie formułowanie pytania, nieświadoma mechanizmów większość odpowiadałaby odruchowo „tak”.
  • Politycy nie powinni dłużej cugli trzymać, to oni powinni być w cuglach. To nie Rokita za mordę ma trzymać społeczeństwo, lecz społeczeństwo powinno jego trzymać za mordę – ucina Zajączkowski. (JRZ, WIT)

(wpis archiwalny z 2004r.) Foto: Autorstwa Piotr Drabik from Poland – Jan RokitaUploaded by Dudek1337, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=28176089